Jesień 2014
Kruk (Corwu corax), to jeden z bohaterów tej jesieni. Bardzo inteligentne stworzenie. Długo obserwuje okolice, zanim podleci bliżej. Największe wrażenie zrobiły na mnie wydawane przez niego odgłosy, banalne gardłowe krakanie słyszał chyba każdy, ale subtelne „cmokania” i ciche „popiskiwanie”, to rzadkość. Cała gama rożnych dźwięków sprawiła mi wielką przyjemność. Gdy usiadł nad moją kryjówką, w odległości 1,5 m, słyszałem prawie jego „oddech”. Później, szum skrzydeł – też coś wyjątkowego – efektowne naloty, pikowania i zaglądanie w obiektyw. Potem – ułamek sekundy … i pusto. Nigdy nie wróciły w to miejsce.
Milicz, Rezerwat „Stawy Milickie”. To osobna historia, pełna niesamowitych wrażeń- chciałbym w to wierzyć- dla każdego fotografa przyrody. Żuraw( Grus grus), tysiące skrzydeł, dziobów i głosów. Cud natury. Zlotowisko żurawi to po prostu sztuka w kilku aktach między dwoma wieczorami. Jeleń (Cervus), zdecydowany bohater wieczorów i poranków w Miliczu. Bielik (Haliaaetus Albicyllia) król podniebnych przestrzeni, gdy się pojawia od razu przykuwa uwagę, chce się wtedy powiedzieć orzeł!..ale podobno bliżej mu do jastrzębiowatych.
Brakuje słów i miejsca by opisać ten cud. Stwórca jest najlepszym Artystą, jego obrazy co ułamek sekundy się zmieniają i nigdy się nie powtarzają.
Tej jesieni w pięknym świetle pojawiła się samica Bażanta (Phasianus colchicus). Zawadiackie żółte Dzwońce (Chloris chloris), gdy sprawa toczy się o pożywienie nie ma zmiłuj, ich walki i przepychanki są widowiskowe, jednak tutaj poza jakby wiosenna. Najbardziej jednak zaskakująca była wizyta młodego Jastrzębia (Accipiter gentilis), którego w pierwszej chwili pomyliłem z krogulcem. do dzisiaj jestem zły, że nie zmieścił się w kadrze cały.